COPYRIGHT 2017-2023 © by Wojciech Nowak
Pracownia PsychoRozwoju & Coachingu
dr Beata Nytko-Wołoszczuk
Już dziękowałam nie raz.
Właściwie to dwa razy (Dziękuję za wszystko, co złe).
Dziękowanie za wszystkie negatywne rzeczy, które mnie spotykają to moja alternatywna wersja wdzięczności. Wybieram ją, bo jest trudniejsza i wymaga większej kreatywności. Bo pokazuje prawdziwe potrzeby i pragnienia, które stoją za każdym dziękuję.
Dlatego dziękuję…
… za to, że stawiam sobie wysokie wymagania. Dzięki temu wiem, że się rozwijam i dbam o to, żeby dawać z siebie wszystko, przy jednoczesnym akceptowaniu i empatii wobec samej siebie: wszystkich podknięć i zadrapań, które zbieram po drodze.
… za to, że mam zastój w pisaniu i brak weny. Od godziny siedzę przed pustym polem w wordpressowym edytorze i kasuję wszystko, co napiszę. Czuję takie wewnętrzne „meh”, ale walczę. Piszę dalej, zmieniam tematy. Dzięki temu, wiem, że to dla mnie ważne.
… za to, że moje ostatnie tygodnie wypełniają zwykłe dni. Wracam do domu, oglądam filmy, gotuję, sprzątam, czytam. To sprawia, że gdy przydarzy się coś niecodziennego, mój poziom endorfin jest tak ogromny, że starczyłby na obdarowanie całej grupy radosnych przedszkolaków. Nie wiem czemu akurat przedszkolaków. Chyba dlatego, że zazwyczaj emanują taką radością, że aż człowiek sobie myśli Ech, za łebka to było fajnie…
… za to, że szukam. I za to, że wkurzam się, że ciągle szukam zamiast być w pełni w chwili obecnej też, bo to pokazuje, że tak naprawdę potrzebuję jedynie równowagi i harmonii.
… ze to, że mam poczucie, że nie jestem w stanie dać najbliższym tego, na co zasługują. Bo zasługują na wszystko, co najlepsze, a życie bez żadnych odcieni szarości i czerni leży poza ludzką kontrolą. To sprawia, że wiem, że są dla mnie najważniejsi na całym świecie.
… za to, że przekreślam niektóre marzenia. Bo nawet, jeśli przekreślę marzenia to do mnie wracają. W piosenkach, filmach, książkach. Raz zdarzyło się nawet, że idąc ulicą, jakiś facet krzyknął do mnie Otwórz oczy! Nie wiem w sumie czy to było do mnie czy do jego wyimaginowanego przyjaciela. Niemniej jednak, otworzyłam i to, co zobaczyłam było warte posłuchania go.
… za to, że czasem pracuję za dużo. Gdyby nie to, mogłabym zapomnieć jak ważny jest odpoczynek i work-life balance. I jak cudownie wyzwalające jest móc spać do dziesiątej, a potem nie robić nic na co się nie ma ochoty!
… za to, że zdarza mi się czuć za mało elokwentną, oczytaną, kreatywną, szczupłą. Dzięki temu przyglądam się z bliska zawartości moich myśli. Sprawdzam czy oczekiwania, które pojawiają mi się w głowie są rzeczywiście moje czy też mimowolnie i nieświadomie przejęłam je od innych osób. Oczyszczam umysł.
A Ty za co złego dziś podziękujesz?
Źródło: http://www.samorozwijalnia.pl